Wiosna… wyczekana, wciąż przywoływana, nadchodząca po długiej zimie, budząca dziecięcą radość… Przyszła! Już jest! Ukwiecona, przepełniona zielenią i świergotem ptaków. Niezmienne zachwyca.
W słoneczne wiosenne popołudnia mogłabym nie wchodzić do domu, tylko spacerować po ogrodzie i robić zdjęcia. Popołudniami…bo ranki jeszcze dla mnie zbyt zimne. Kwitną jabłonie, grusze, wiśnie i dywany stokrotek na trawniku. I słońce – takie inne. Tak mało i tak wiele. Małe wiosenne cuda.
Wiosna też u mnie, bo postanowiłam się pewnymi kadrami, myślami i przepisami dzielić. Żeby oderwać siebie i być może innych od biegu i codziennych obowiązków. Pierwszy wpis będzie wiosenny i wierzę, że to będzie dobry początek.
Rośnie w Ameryce Środkowej, na drzewach, które nigdy nie tracą liści. Ma subtelny smak, niepodobny…
Gdyby boczniak miał opisać siebie w trzech zdaniach, pewnie powiedziałby, że, jest grzybem wyjątkowym, prozdrowotnym,…
Całe życie na coś czekamy. Przygotowujemy się do egzaminów, testów, ślubów, uroczystości, wystąpień, wyjazdów, czy…
Przełom sierpnia i września to czas szybszych zachodów słońca, chłodnych wieczorów i poranków, coraz bardziej…
Tego przepisu miało tu nie być. Sernik przygotowany i wymyślony spontanicznie w sobotnie popołudnie, po…
Są takie przepisy, które kocha się od pierwszego razu. I to nie wcale te wyszukane,…