Słodkości

Traktat o cynamonie i najlepszy przepis na ślimaki cynamonowe z lukrem lub bez

Cynamon uwielbiam od dziecka. Do ryżu zapiekanego z jabłkami, do szarlotki czy leniwych pierogów. To moje comfort food. Uwielbiam też kawę z korzennymi przyprawami, choć cynamon nie tylko w kawie sprawdza się świetnie i każdy kto próbował grzanego wina dobrze o tym wie. W towarzystwie cynamonu doskonale odnajdują się jabłka. Pod każdą postacią – praktykujemy to dość powszechnie w Polsce. Hiszpanie dodają go też do czekolady. Jednak przyprawa ta z powodzeniem dopełnia smak sosów czy potraw mięsnych. Francuzi przyprawiają nim potrawkę z zająca i kuropatwę. W Grecji z kolei nikogo nie dziwi połączenie cynamonu z sosem pomidorowym (!).

Podobno to jedna z najstarszych przypraw świata – pierwsze wzmianki o cynamonie  pojawiają się w recepturach z 2800 r. p. n. e. Stosowano go i powszechnie ceniono w Indiach, Grecji, Rzymie czy Egipcie, nie tylko za walory smakowe i zapachowe, ale głównie za właściwości lecznicze i uzdrawiające. Dziś, dzięki licznym badaniom naukowym, mamy tego dowody.

Sam cynamon to nic innego jak przyprawa produkowana z wysuszonej kory cynamonowca. Nazwę tę jednak stosuje się ogólnie do wszystkich produktów otrzymywanych z cynamonowca, a to duże uproszczenie. Jest bardzo wiele odmian tych krzewów. Ponadto rosną w różnych zakątkach świata. Stąd też cynamon cynamonowi nierówny.

Dwa główne rodzaje cynamonu to: cynamon cejloński i cynamon kasja (cassia), określany też mianem chińskiego, w związku z pochodzeniem.

W większości na sklepowych półkach znajdziemy właśnie cynamon kasja, (chiński), produkowany z cynamonowca wonnego. Jest on tańszy. Ma smak inny niż prawdziwy cynamon cejloński, a co najważniejsze zawiera większe ilości kumaryny, substancji, która spożywana w nadmiarze działa toksycznie na wątrobę i nerki. (Zawartość kumaryny w produktach spożywczych reguluje Prawo Unii Europejskiej i może ona wynosić 2 mg na każdy kilogram produktu. Substancja ta występuje nie tylko w cynamonie, ale te morelach, selerze czy truskawkach.)

Prawdziwy cynamon to cynamon cejloński. Jest łagodniejszy i bardziej szlachetny w smaku. Ma jaśniejszy kolor, a przede wszystkie zawiera bardzo małe ilości kumaryny. Jest tez nieco droższy niż cynamon chiński. Właściwie wszelkie prozdrowotne działania przypisywane cynamonowi odnoszą się właśnie do odmiany cejlońskiej, produkowanej głównie na Sri Lance!

A ma ich sporo. Działa przeciwzapalnie, przeciwcukrzycowo, przeciwnowotworowo, przeciwwirusowo, antybakteryjnie oraz przeciwgrzybiczo. Wpływa pozytywnie na układ trawienny, naczyniowy czy przemianę materii. Badania wykazały, że opóźnia wystąpienie choroby Alzhaimera i Parkinsona. Obniża też poziom cukru i cholesterolu we krwi. Dużo więcej na temat właściwości i zastosowania cynamonu znajdziemy na portalach medycznych. Jest sporo ciekawych publikacji i badań na ten temat.

Szczerze polecam domowy zapas uzupełnić właśnie o cynamon cejloński. Ja kupuje go w sklepach internetowych lub stacjonarnych z żywnością ekologiczną. Choć cynamon w laskach ma niewątpliwe walory estetyczne, to wszelkie badania dotyczące cynamonu przeprowadzane były z udziałem cynamonu mielonego, dlatego też w takiej formie warto go kupować. Poza tym zarówno cynamon cassia jak i cejloński dość trudno jest zmielić czy zetrzeć w warunkach domowych. Wiem z doświadczenia (tarka, moździerz czy stalowe noże malaksera nie dawały satysfakcjonującego mnie efektu).

Mój syn uwielbia cynamon i, chcąc być całkowicie szczerą, to on był powodem dla którego tak dogłębnie uzupełniłam swoją wiedzę na temat cynamonu.

To on zaraził mnie miłością do pewnej szwedzkiej serii książeczek z wierszykami o przygodach „Cynamona i Trusi”. Przysmakiem głównych bohaterów były właśnie bułeczki cynamonowe, a te z kolei były inspiracją dla mnie. W Szwecji są bardzo popularne i nazywają się kanelbullar.

Przedstawiam drożdżowe ślimaki z cynamonem w towarzystwie lukru! Smacznego!

Drożdżowe ślimaki cynamonowe

Składniki na ciasto:

– 220 ml mleka 2 % lub 3,2%

–  75 g cukru

–  30 g świeżych drożdży

– 450 g mąki

– 100 g masła

– 2 duże jajka

– szczypta soli

 

Składniki na nadzienie:

– 7 łyżek cukru

– 2 łyżki cynamonu

Lukier:

– 5 łyżek cukru pudru

– 1 łyżka wody

Przygotowanie:

Przygotowujemy rozczyn. W rondelku podgrzewamy lekko mleko. Powinno być letnie. (do 30-40 stopni, jeśli mamy termometr). Dodajemy cukier, rozkruszone drożdże oraz łyżeczkę mąki. Mieszamy i odstawiamy na około 15 minut w ciepłe miejsce aż mieszanka podrośnie. Ja dodatkowo nakrywam naczynie ściereczką.

Masło roztapiamy w rondelku i studzimy. Jajka rozbijamy i rozkłócamy w osobnej miseczce. Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy szczyptę soli, jajka oraz roztopione masło. Na końcu dolewamy rozczyn z drożdży. Porządnie i dość długo (ok. 10 minut) wyrabiamy – ręcznie lub za pomocą robota z hakiem. Nakrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce aż do podwojenia objętości (około 30-40 minut).

Po tym czasie ciasto wykładamy na stolnicę lub blat podsypany mąką. Ciasto może się kleić, wtedy podsypujemy je mąką w razie potrzeby. Ważne, żeby nie dodawać za dużo mąki – ciasto zrobi się twarde i nie będzie tak delikatne i puszyste. Rozwałkowujemy ciasto na prostokąt o wymiarach 40 x50 cm i grubości około 0,5 cm.

Cynamon i cukier mieszamy razem w miseczce, a następnie wykładamy na rozwałkowane ciasto. Wyrównujemy delikatnie. Zaczynamy zwijać w ciasny rulon wzdłuż dłuższego boku. Tak zwinięty rulon zaczynamy kroić za pomocą ostrego noża na kawałki o grubości około 3,5 cm. Dociskamy końcówki ślimaków, żeby się nie rozklejały i przekładamy na blaszkę wyłożoną pergaminem. Podczas przekładania rulonów całkiem normalnym zjawiskiem będzie delikatne sypanie się cukru i cynamonu z wewnątrz – należy przełożyć je szybko. Układanie ślimaków na blaszce jest dowolne. Możemy ułożyć je ciasno obok siebie – wtedy zmieszczą się na jedną dużą blaszkę, ale podczas pieczenia się zrosną lub robić miedzy nimi odstępy  wówczas bułeczki nie złączą się i zachowają okrągły kształt, ale wyjdą dwie blaszki zamiast jednej.

Odstawiamy do wyrośnięcia na około 20- 30 minut. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza. Pieczemy około 17 minut, aż do przyrumienienia. Należy uważać, aby nie przesuszyć bułeczek. Wystudzić.

Polać lukrem lub posypać cukrem pudrem. Dla mnie są na tyle słodkie, że zajadam bez dodatków.

Śledź nas
Instagram